Przejdź do głównej zawartości

stefanka (miodownik)

stefanka zwana też miodownikiem


Jedno z moich ulubionych ciast. Niestety, trzeba przyznać zupełnie szczerze, że jest dosyć czasochłonne. Jednocześnie jednak smak stefanki rekompensuje (przynajmniej mi) czas spędzony w kuchni. Stefanka, zwana w niektórych regionach (czy państwach, np. w Czechach) także miodownikiem, nadaje się na każdą okazję: małe przyjęcia, święta czy też po prostu jako niedzielny deser ;).





Składniki na ciasto (na dużą blachę):

  • ok. 900 g mąki pszennej
  • ponad 3/4 szklanki cukru
  • 3 łyżki miodu
  • 300 g masła lub margaryny
  • 3 jajka
  • 1,5 łyżeczki sody

krem:
  • 1 litr mleka
  • 6 łyżek cukru pudru
  • 8-9 łyżek kaszy manny
  • 200 g masła w temperaturze pokojowej
  • powidła do posmarowania (opcjonalnie)
polewa:
  • 50 g masła
  • 5 łyżek mleka
  • 4 łyżki przesianego kakao
  • 4 łyżki cukru
  • orzechy włoskie do posypania (opcjonalnie)

Miód z masłem rozpuścić i ostudzić. Mąkę przesiać do miski, dodać cukier, sodę i jajka. Wymieszać. Wlać ostudzony miód  z masłem. Zagnieść gładkie ciasto [jeśli będzie zbyt lepkie lub za rzadkie, należy dodać nieco mąki].

Ciasto podzielić na 3 części i schłodzić przez ok. 15-20 min. w lodówce. Po tym czasie wyjmować pojedynczo kolejne części ciasta i rozwałkowywać je na wielkość blachy i przenosić do wyłożonej papierem do pieczenia formy [można wałkować od razu na wykrojonym do odpowiednich rozmiarów kawałku papieru do pieczenia]. Każdy placek piec przez ok. 15-17 min. na złoty kolor w 160oC.

Upieczone placki wystudzić.

Krem:
Kaszę mannę ugotować na mleku [zagotować mleko i wsypywać powoli kaszę, mieszając jednocześnie, aby nie powstały grudki; następnie pogotować jeszcze kilka minut - w zależności od instrukcji na opakowaniu ;)]. Kaszę ostudzić.

Masło utrzeć z cukrem, a następnie dodawać zimną kaszę mannę.

Jeden z placków posmarować powidłami, wyłożyć połowę kremu i rozprowadzić równomiernie. Przykryć drugim płatem ciasta, lekko dociskając. Posmarować ponownie dżemem i wyłożyć resztę kremu. Przykryć trzecim płatem ciasta, docisnąć.

Polewa:
Masło, mleko, kakao i cukier zagotować, mieszając cały czas. Polewać ciasto ciepłą polewą. Po polaniu można zrobić widelcem wzorek, a następnie posypać zmielonymi orzechami włoskimi.

Przechowywać szczelnie zakryte w lodówce.

Uwaga: stefankę należy przygotować dzień lub dwa dni przed podaniem, aby postała w lodówce, a ciasto zmiękło. Jeśli chcemy przyspieszyć proces mięknięcia ciasta można nawilżyć je przed posmarowaniem konfiturą alkoholem (wódka lub spirytus) rozcieńczonym z wodą. Stefanka smakuje najlepiej, gdy już się kończy ;).



Przepis bierze udział w akcji: 

Wielkanocne Smaki - edycja IVWielkanocne Smaki - edycja IV

Komentarze

  1. Tyle lat nie jadłam stefanki. Pożyczę przepis i zrobię:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śmiało, pożyczaj :). Pochwal się potem efektem :)

      Usuń
    2. Bardzo fajnie, ale czy do ciasta nie daje się żadnego tłuszczu, np. masła?

      Usuń
    3. Ojej, jasne, że się daje. Przeoczyłem przy przepisywaniu z kartki. Już poprawiam :)

      Usuń
    4. Czy w tekscie sa napewno wszystkie skladniki?
      Bo zaczynam robic i nie chcialabym czegos przeoczyc...

      Usuń
  2. To jest moje ukochane ciasto! Ten, kto jeszcze go nie upiekł, niechaj biegnie do kuchni!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciasto jest przepyszne
    Polecam wszystkim
    Moja wersja jest bez powideł

    OdpowiedzUsuń
  4. Na jakie wymiary blachy jest podany przepis?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne

dyniowe earl grey

ciasto dyniowe earl grey Najwyższa pora wstawić przepis na ciasto robione już dwa tygodnie temu. Gdy tylko zobaczyłem niniejszy przepis w drugiej części  „Jadłonomii” Marty Dymek,wiedziałem, że muszę spróbować go zrobić. Dobrze pamiętam wspaniały smak ciasteczek z dodatkiem herbaty Earl Grey (tam jednak niezaparzonej), na które przepis znajdziecie tutaj . W cieście dyniowym było równie dobrze, a może i lepiej, bo całość jest wilgotna, rozpływająca się w ustach. Aha! tym, którzy „Jadłonomii” nie znają mówię, że przepis jest wegański, więc niech nie dziwi was brak jajek. Ciasto piekłem w dużej keksówce i zrobiłem mniej więcej półtorej porcji przepisu z książki Dymek. Poniżej moje proporcje

nieuTARTA gruszka

tarta gruszkowa Ostatnio dopadło mnie sporo obowiązków, czasu niewiele, a słodkiego się chce. I to dobrego słodkiego, a nie kupnego. Na szczęście tarta to tylko pół godziny roboty, a może nawet mniej. Poza tym to dobry sposób na wykorzystanie kolejnych sezonowych owoców (i to jednych z moich ulubionych) - gruszek :).