Przejdź do głównej zawartości

słodka pani Walewska

kruche ciasto z dżemem porzeczkowym, bezą i kremem


Przepis na panią Walewską przeglądałem, czytałem, studiowałem niczym książkę, zastanawiając się, czy już mi się chce, czy mam składniki, czy potrafię i czy wystarczy mi czasu. W końcu postanowiłem zmierzyć się z tym ciastem, stawić czoła przeszkodom, spełnić wymagania. I, rzecz jasna jak to bywa w takich sytuacjach, gdy czegoś się bardzo obawia, okazało się, że wszystkie moje lęki dotyczące przygotowania były niepotrzebne. Panią Walewską (o ile ma się dwie blachy i piekarnik z termoobiegiem, bo można wtedy piec oba spody na raz) robi się dość szybko, składniki też nie są jakieś wymyślne, a smak... oj, trzeba spróbować :).
Przepis pochodzi z Moich Wypieków [tutaj].


Składniki na kruche spody:

  • 500 g mąki pszennej (3 szklanki minus 1 łyżka)
  • 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
  • pół szklanki cukru pudru
  • 200 g masła
  • 6 żółtek
  • 2 łyżki kwaśnej śmietany 12%

Składniki na bezę:

  • 6 białek
  • ok. 1,5 szklanki cukru lub cukru pudru (może być nieco mniej)
  • 1 łyżka mąki ziemniaczanej

Składniki na krem:

  • 2 szklanki mleka (500 ml)
  • 3 łyżki mąki pszennej
  • 2 łyżki mąki ziemniaczanej
  • 2 żółtka
  • 3 łyżki cukru
  • 1 łyżka cukry waniliowego (ewentualnie wanilinowego)
  • 200 g masła w temperaturze pokojowej
  • dwie łyżki likieru amaretto (opcjonalnie)

oraz:

  • słoiczek konfitury z czarnej porzeczki (ok. 150 g)
  • ok. 120 g płatków migdałowych

Ciasto:
Mąkę przesiać do miski, wymieszać z proszkiem do pieczenia oraz cukrem. Dodać pokrojone w kostkę masło i żółtka, zagnieść ciasto, dodając w trakcie śmietanę. Ciasto podzielić na dwie części i wylepić każdą z nich dużą, wyłożoną papierem do pieczenia, blachę (ok. 25 x 33 cm).

Na cieście rozsmarować konfiturę porzeczkową.

Jeśli mamy dwie blachy o tych samych wymiarach, to można od razu zrobić obie warstwy.

Beza:
Białka ubić na sztywną pianę. Stopniowo (po łyżce lub dwie) dodawać cukier. Na koniec dodać mąkę ziemniaczaną i wymieszać delikatnie.

Bezę podzielić na dwie części i wyłożyć na obie warstwy ciasta kruchego. Następnie posypać płatkami migdałowymi.

Jeśli mamy tylko jedną blaszkę, to należy na początek przygotować bezę z połowy porcji, drugą zaś część zrobić tuż przed włożeniem do piekarnika drugiego spodu.

Całość piec w 180oC przez 40 min, (z termoobiegiem, gdy pieczemy dwa spody jednocześnie).

Ciasto wyjąc i wystudzić całkowicie.

Krem:
Szklankę mleka zagotować z cukrem. W drugiej szklance rozmieszać oba rodzaje mąki i żółtka.

Mleko z mąką wlać do gotującego się mleka i wymieszać dokładnie. Cały czas mieszając, zagotować. Zdjąć z ognia i wystudzić budyń, przykryty folią spożywczą (zapobiegnie to powstaniu kożuszka).

Masło utrzeć mikserem na puszystą pianę. Stopniowo dodawać wystudzony budyń i miksować. Dodać amaretto. Zmiksować.

Na jeden kruchy spód wyłożyć krem, przykryć drugim, delikatnie dociskając. Schłodzić w lodówce przez min. 3 godziny.



Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne

stefanka (miodownik)

stefanka zwana też miodownikiem Jedno z moich ulubionych ciast. Niestety, trzeba przyznać zupełnie szczerze, że jest dosyć czasochłonne. Jednocześnie jednak smak stefanki rekompensuje (przynajmniej mi) czas spędzony w kuchni. Stefanka, zwana w niektórych regionach (czy państwach, np. w Czechach) także miodownikiem, nadaje się na każdą okazję: małe przyjęcia, święta czy też po prostu jako niedzielny deser ;).

dyniowe earl grey

ciasto dyniowe earl grey Najwyższa pora wstawić przepis na ciasto robione już dwa tygodnie temu. Gdy tylko zobaczyłem niniejszy przepis w drugiej części  „Jadłonomii” Marty Dymek,wiedziałem, że muszę spróbować go zrobić. Dobrze pamiętam wspaniały smak ciasteczek z dodatkiem herbaty Earl Grey (tam jednak niezaparzonej), na które przepis znajdziecie tutaj . W cieście dyniowym było równie dobrze, a może i lepiej, bo całość jest wilgotna, rozpływająca się w ustach. Aha! tym, którzy „Jadłonomii” nie znają mówię, że przepis jest wegański, więc niech nie dziwi was brak jajek. Ciasto piekłem w dużej keksówce i zrobiłem mniej więcej półtorej porcji przepisu z książki Dymek. Poniżej moje proporcje

nieuTARTA gruszka

tarta gruszkowa Ostatnio dopadło mnie sporo obowiązków, czasu niewiele, a słodkiego się chce. I to dobrego słodkiego, a nie kupnego. Na szczęście tarta to tylko pół godziny roboty, a może nawet mniej. Poza tym to dobry sposób na wykorzystanie kolejnych sezonowych owoców (i to jednych z moich ulubionych) - gruszek :).