Przejdź do głównej zawartości

winne gruszki

[jest to nieco zmodyfikowana wersja przepisu z bloga cioccolato gatto; kategoria półprodukty nie oznacza, że gruszki w ten sposób przygotowane nie nadają się do spożycia w tej postaci, oznacza to jedynie, że można je wykorzystać do innych przepisów]


gruszki w winie (ps. grušьky vъ vině2)


 składniki:

  • 5-7 gruszek średniej wielkości (najlepiej takich twardszych)
  • niecałe pół szklanki cukru (ok. 100 g; można ewentualnie zawsze dodać później)
  • małe opakowanie cukru wanilinowego (lub pół dużego) [wiadomo, lepsza byłaby laska wanilii, ale nie miałem, więc cukier też się sprawdzi ;)]
  • 1 cytryna
  • 7 goździków
  • butelka wina (750 ml lub, lepiej, litr)

Gruszki obrać, pozostawiając korzonki. Można wykroić gniazda nasienne lub je pozostawić (opcja druga szczególnie przydatna, gdy chce się potem użyć gruszek do ciasta). Włożyć owoce do dość wysokiego garnka, wsypać cukier i cukier wanilinowy. Wycisnąć sok z cytryny i włożyć wyciśnięte połówki cytryn do garnka.

Zalać gruszki winem tak, by całe były zakryte (jeśli brakuje wina, można dodać trochę wody). Wrzucić goździki.
Podgrzać bardzo mocno, starając się nie doprowadzać do wrzenia [mnie się nie udało ;)], jak standardowego grzańca. Przez ok. 40-50 min. (do zmięknięcia gruszek, ale nie rozgotowania!) podgrzewać je, trzymając pod przykryciem.

Całość przestudzić, a następnie przykryć i schować na noc (lub dłużej) do lodówki.

Podawać same, z "sosem winnym", sosem waniliowym, budyniem lub dowolnej innej formie :).

Nadają się do wykorzystania do gruszkowej korony.


Komentarze

  1. Uwielbiam takie gruszki :) ! Zrobiłabym do nich jeszcze jakiś sos karmelowy bądź karmelowo - kawowy :) Mniam !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja podawałem z budyniem (sosem budyniowym) gruszkowo-waniliowym własnej roboty. A wszystko polane rozpuszczoną nad parą gorzką czekoladą z cukrem pudrem. Też smacznie ;). Zdjęć, niestety, nie zrobiłem ;)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne

stefanka (miodownik)

stefanka zwana też miodownikiem Jedno z moich ulubionych ciast. Niestety, trzeba przyznać zupełnie szczerze, że jest dosyć czasochłonne. Jednocześnie jednak smak stefanki rekompensuje (przynajmniej mi) czas spędzony w kuchni. Stefanka, zwana w niektórych regionach (czy państwach, np. w Czechach) także miodownikiem, nadaje się na każdą okazję: małe przyjęcia, święta czy też po prostu jako niedzielny deser ;).

dyniowe earl grey

ciasto dyniowe earl grey Najwyższa pora wstawić przepis na ciasto robione już dwa tygodnie temu. Gdy tylko zobaczyłem niniejszy przepis w drugiej części  „Jadłonomii” Marty Dymek,wiedziałem, że muszę spróbować go zrobić. Dobrze pamiętam wspaniały smak ciasteczek z dodatkiem herbaty Earl Grey (tam jednak niezaparzonej), na które przepis znajdziecie tutaj . W cieście dyniowym było równie dobrze, a może i lepiej, bo całość jest wilgotna, rozpływająca się w ustach. Aha! tym, którzy „Jadłonomii” nie znają mówię, że przepis jest wegański, więc niech nie dziwi was brak jajek. Ciasto piekłem w dużej keksówce i zrobiłem mniej więcej półtorej porcji przepisu z książki Dymek. Poniżej moje proporcje

nieuTARTA gruszka

tarta gruszkowa Ostatnio dopadło mnie sporo obowiązków, czasu niewiele, a słodkiego się chce. I to dobrego słodkiego, a nie kupnego. Na szczęście tarta to tylko pół godziny roboty, a może nawet mniej. Poza tym to dobry sposób na wykorzystanie kolejnych sezonowych owoców (i to jednych z moich ulubionych) - gruszek :).