Przejdź do głównej zawartości

ptysie z bitą śmietaną

ptysie z bitą śmietaną

(profiterole, czes. koblížky)


Ptysie (od niedawna coraz częściej występujące pod nazwą profiterole) od dziecka były (i są!) jedną z moich słabości we wszystkich cukierniach. Zawsze wydawało mi się, że ich przyrządzenie jest czasochłonne, a pożądany efekt niełatwy do osiągnięcia. Nic bardziej mylnego! Ciasto ptysiowe przygotowuje się bardzo szybko, a efekt... no cóż, mnie bardzo zadowala :).

Przepis pochodzi z książki "Iveta a české sladkosti", gdzie występuje pod nazwą koblížky z odpalovaneho tĕsta.


Składniki na ciasto ptysiowe:


  • 100 ml wody
  • 70 g masła
  • 110 g mąki pszennej
  • 1 łyżka cukru pudru
  • szczypta soli
  • 3 jajka

Krem:


  • 220-300 ml śmietany 30% do ubijania
  • 1,5 łyżki cukru pudru
  • 3-4 płaskie łyżeczki cukru wanilinowego

Polewa:


  • ok. 100 ml śmietany 30% do ubijania
  • ok. 100 g gorzkiej lub mlecznej [w zależności od gustu] czekolady


Piekarnik nagrzać do 220oC. Do rondelka włożyć masło i wlać wodę. rozpuścić na średnim ogniu. Nie zdejmując garnka z ognia, wsypać mąkę i cukier, stale mieszając, aby ciasto się nie przypaliło, aż do otrzymania jednolitej masy, która odkleja się od ścianek garnka.

Masę przełożyć do misy miksera i do jeszcze ciepłej dodać szczyptę soli, a następnie wbić jajka. Zmiksować dokładnie. Jeśli ciasto byłoby za gęste, można dodać jedno żółtko. Mieszać tak długo [mikserem lub ręcznie], aż na cieście pojawią się pęcherze powietrza.

Blachę wyłożyć papierem do pieczenia. Na papierze można narysować sobie kółka (niezbyt duże, np. wielkości kieliszka), aby ptysie były w miarę równe. Ciasto przełożyć do rękawa cukierniczego i wyciskać na papier w sporych odległościach, aby ptysie się nie skleiły [każdy nieupieczony ptyś powinien mieć wysokość ok. 2 cm]. 

Włożyć do piekarnika na 10 min., a następnie zmniejszyć temperaturę do 180oC i piec jeszcze 20 minut. Po tym czasie ciastka wyjąć i wystudzić.

Krem:
Śmietaną ubić na sztywno, dodając pod koniec ubijania cukier puder i cukier wanilinowy.

Wystudzone ptysie przekroić na pół i za pomocą szprycy nakładać na dolną część bitą śmietanę, po czym przykrywać górną częścią, delikatnie dociskając. Schłodzić przez godzinę.

Polewa:
Czekoladę połamać do miseczki lub kubka. Śmietanę zagotować w drugim naczyniu. Wrzącą śmietanę przelać do miseczki z czekoladą i wymieszać do rozpuszczenia. Ptysie polać polewą i włożyć do lodówki, aby polewa zastygła.



Komentarze

  1. Zjadłabym takiego ptysia ! :))

    OdpowiedzUsuń
  2. "z odpalovaneho tĕsta" - a to oznacza, że są z ciasta francuskiego?

    Radzik

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, to nie jes to samo, co ciasto francuskie. Odpalovane testo to ciasto ptysiowe, zwane też parzonym (nazwa stąd, że zaparza się mąkę wsypując ją do gotującej wody). Ciasto francuskie robi się duuużo dłużej, a jego sekret tkwi w sposobie dodawania masła i odpowiednim zagniataniu. Może kiedyś do niego podejdę, jeśli będę miał dużo wolnego czasu :)

      Usuń
  3. Rozwiałeś moje wątpliwości, dzięki ;) no to teraz do roboty i pracuj nad ciastem francuskim! :P

    Radzik

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne

stefanka (miodownik)

stefanka zwana też miodownikiem Jedno z moich ulubionych ciast. Niestety, trzeba przyznać zupełnie szczerze, że jest dosyć czasochłonne. Jednocześnie jednak smak stefanki rekompensuje (przynajmniej mi) czas spędzony w kuchni. Stefanka, zwana w niektórych regionach (czy państwach, np. w Czechach) także miodownikiem, nadaje się na każdą okazję: małe przyjęcia, święta czy też po prostu jako niedzielny deser ;).

dyniowe earl grey

ciasto dyniowe earl grey Najwyższa pora wstawić przepis na ciasto robione już dwa tygodnie temu. Gdy tylko zobaczyłem niniejszy przepis w drugiej części  „Jadłonomii” Marty Dymek,wiedziałem, że muszę spróbować go zrobić. Dobrze pamiętam wspaniały smak ciasteczek z dodatkiem herbaty Earl Grey (tam jednak niezaparzonej), na które przepis znajdziecie tutaj . W cieście dyniowym było równie dobrze, a może i lepiej, bo całość jest wilgotna, rozpływająca się w ustach. Aha! tym, którzy „Jadłonomii” nie znają mówię, że przepis jest wegański, więc niech nie dziwi was brak jajek. Ciasto piekłem w dużej keksówce i zrobiłem mniej więcej półtorej porcji przepisu z książki Dymek. Poniżej moje proporcje

nieuTARTA gruszka

tarta gruszkowa Ostatnio dopadło mnie sporo obowiązków, czasu niewiele, a słodkiego się chce. I to dobrego słodkiego, a nie kupnego. Na szczęście tarta to tylko pół godziny roboty, a może nawet mniej. Poza tym to dobry sposób na wykorzystanie kolejnych sezonowych owoców (i to jednych z moich ulubionych) - gruszek :).