baklava (bakława)
Tego jakże słodkiego, orzechowo-miodowego bałkańskiego przysmaku spróbowałem pierwszy raz ponad rok temu w uczelnianej kawiarence prowadzonej przez Turków. Spróbowałem i stwierdziłem: "Chcę to zrobić! Muszę!". Zbierałem się długo, czytałem, przeglądałem i wciąż pojawiał się jeden problem - skąd wziąć ciasto. Podczas zakupów w marketach spoglądałem czasem na ciasta, ale filo nie widziałem. Aż tu nagle zupełnie przypadkiem wpadło mi ono w ręce. A skoro wpadło to i kupiłem.
Baklava to jedno z tradycyjnych bałkańskich ciast. Przyznaje się do niego kilka krajów i każdy twierdzi, że to właśnie z niego się wywodzi. Turcja, Grecja, Armenia, Bułgaria? Nie wiadomo. Smak jednak jest nieziemski. Jak wiecie nie przepadam za bardzo słodkimi ciastami, ale to jest wyjątkiem.
Do wypieku wykorzystałem głównie przepis z tego bloga [klik], ale wprowadziłem w nim nieco zmian, np. aby przełamać słód baklavy dodałem solonych orzeszków ziemnych [co okazało się bardzo dobrym pomysłem]. Spróbujcie sami! :)
Składniki:
- ok. 300 g gotowego ciasta filo [może być ciut mniej lub więcej; tyle wystarczyło mi na tortownicę o średnicy ok. 21 cm; szukajcie go w marketach koło ciasta francuskiego]
- 200 g orzechów włoskich
- 80 g orzechów laskowych [mogą być tylko włoskie]
- 100 g solonych orzeszków ziemnych
- 2 łyżeczki cynamonu
- 200 g masła
- migdały lub pistacje do przyozdobienia
Syrop:
- ponad 3/4 szklanki miodu
- 3 łyżki soku z pomarańczy [można zastąpić dwiema łyżkami soku z cytryny]
- 3/4 szklanki wody
Przygotować najpierw syrop, ponieważ musi on wystygnąć. Wodę, miód i sok z pomarańczy umieścić w garnku, gotować przez ok. 10 min., a następnie zdjąć z ognia.
Klarowanie masła [jeśli mieliście sklarowane, to należy pominąć ten krok; więcej o klarowaniu masła - tutaj]:
Masło rozpuścić, zdejmując z niego biały tłuszcz z wierchu. Przez siteczko o małych oczkach przelać powoli rozpuszczone masło do innego naczynia, tak, by szumowiny z dna pozostały w garnku.
Orzechy zmielić razem lub posiekać (część może być posiekana nieco grubiej).
Ciasto wyjąć z opakowania, rozłożyć na stole i dociąć do formy. Powinniście mieć 20-24 płaty ciasta. Jeśli więc nie uda się Wam wyciąć aż tyle, to wykorzystajcie po prostu skrawki ciasta. Wkładajcie je jednak w środkowe warstwy ciasta.
Sam spód formy wyłożyć papierem do pieczenia i posmarować rozpuszczonym wcześniej masłem. Położyć pierwszy blat ciasta, z pomocą pędzelka posmarować masłem, ułożyć drugi płat ciasta, posmarować masłem... Ułożyć w ten sposób 8 płatów ciasta filo, każdy posmarowany masłem. Na ciasto wysypać 1/3 orzechów. Na warstwę orzechów położyć kolejne dwa płaty ciasta, każdy posmarowany masłem. Ponownie wysypać 1/3 orzechów i przykryć dwoma płatami ciasta, posmarowanymi masłem. Na to wysypać resztę orzechów i przykryć 8-12 blatami ciasta - każdy posmarowany masłem, włącznie z ostatnim, wierzchnim płatem.
Ciasto pokroić (za pomocą ostrego noża) przed upieczeniem na kwadraty lub romby (po upieczeniu będzie byt kruche). Przyozdobić zmielonymi pistacjami lub sparzonymi i obranymi migdałami, lub w inny dowolny sposób.
Piec w 175oC przez ok. 50 min. do zezłocenia cię ciasta.
Gorące ciasto wyjąć z piekarnika i polać syropem, szczególnie w nacięcia. Pozostawić do całkowitego wystygnięcia. Przechowywać w temperaturze pokojowej.
Ciasto jest najlepsze następnego dnia lub później, kiedy nasiąknie w pełni syropem.
Pyszności!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńKooocham, choć sama jeszcze nie robiłam;)
OdpowiedzUsuńZrób, zrób i się pochwal! :)
UsuńWygląda bardzo smacznie :)
OdpowiedzUsuńSmakuje równie dobrze ;)
UsuńStrasznie lubię ten deser, znakomity w Twoim wydaniu. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńNajlepszy z deserów! *_* Pozdrawiam, gingerbreath.blox.pl
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy najlepszy, ale na pewno smaczny :)
Usuńbyłam, spróbowałam, zachwyciłam się! :D
OdpowiedzUsuń