Przejdź do głównej zawartości

skubaniec

skubaniec

[W wersji oryginalnej owoce powinny znaleźć się pod pianą z białek, nie zaś na niej ;)]


 Składniki:

  • 6 jajek
  • 3 szklanki mąki
  • 200 g margaryny
  • ok. szklanki cukru
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 3 łyżki kakao
  • 500 g wydrylowanych wiśni lub innych owoców [u mnie banan i borówka amerykańska]


Margarynę posiekać z przesianą mąką. Żółtka wymieszać z 1/2 szklanki cukru oraz proszkiem do pieczenia i dodać do mąki. Wyrobić ciasto. Podzielić je na dwie części, do jednej dodać trzy łyżki kakao i zagnieść. Każdą z części zawinąć w folię i włożyć na ok. 30 min. do lodówki.

Tortownicę wyłożyć papierem do pieczenia. Obie części ciasta wyjąć z lodówki i zlepić ze sobą. Odrywać kawałku masy i układać na spodzie tortownicy, zostawiając ok. 1/3 ciasta (na wierzch). Na ciasto można wyłożyć owoce [lub zostawić je na wierzch].

Z białek ubić sztywną pianę, łącząc ją pod koniec ubijania z pozostałym cukrem. Pianę wyłożyć na owoce [lub ciasto]. Na pianę poskubać pozostałe ciasto i ułożyć owoce (jeśli je zostawiliśmy an wierzch).

Piec przez 40 min. w 180oC. Po upieczeniu uchylać stopniowo drzwiczki piekarnika.

Komentarze

Popularne

stefanka (miodownik)

stefanka zwana też miodownikiem Jedno z moich ulubionych ciast. Niestety, trzeba przyznać zupełnie szczerze, że jest dosyć czasochłonne. Jednocześnie jednak smak stefanki rekompensuje (przynajmniej mi) czas spędzony w kuchni. Stefanka, zwana w niektórych regionach (czy państwach, np. w Czechach) także miodownikiem, nadaje się na każdą okazję: małe przyjęcia, święta czy też po prostu jako niedzielny deser ;).

dyniowe earl grey

ciasto dyniowe earl grey Najwyższa pora wstawić przepis na ciasto robione już dwa tygodnie temu. Gdy tylko zobaczyłem niniejszy przepis w drugiej części  „Jadłonomii” Marty Dymek,wiedziałem, że muszę spróbować go zrobić. Dobrze pamiętam wspaniały smak ciasteczek z dodatkiem herbaty Earl Grey (tam jednak niezaparzonej), na które przepis znajdziecie tutaj . W cieście dyniowym było równie dobrze, a może i lepiej, bo całość jest wilgotna, rozpływająca się w ustach. Aha! tym, którzy „Jadłonomii” nie znają mówię, że przepis jest wegański, więc niech nie dziwi was brak jajek. Ciasto piekłem w dużej keksówce i zrobiłem mniej więcej półtorej porcji przepisu z książki Dymek. Poniżej moje proporcje

nieuTARTA gruszka

tarta gruszkowa Ostatnio dopadło mnie sporo obowiązków, czasu niewiele, a słodkiego się chce. I to dobrego słodkiego, a nie kupnego. Na szczęście tarta to tylko pół godziny roboty, a może nawet mniej. Poza tym to dobry sposób na wykorzystanie kolejnych sezonowych owoców (i to jednych z moich ulubionych) - gruszek :).