ciasteczka z herbatą earl grey
Wyglądają, jakby były z makiem, a tu klops - nie mak, a herbata typu earl grey. Dodatkowo skórka pomarańczowa, nadająca cudowny aromat i smak. I cóż tu więcej pisać? Pyszne i bardzo wciągające, bardzo. Może to ta herbata tak narkotyzuje, uzależnia ;).
Przepis wyszperany na Moich Wypiekach [tutaj]. Kolejny, przy którym zastanawiam się, jakie miarki stosuje pani Dorota, bo u mnie do 8 tuzinów brakowało bodajże 4... Tak czy inaczej: warte przekazywania dalej.
Składniki:
- 2-3 szklanki mąki pszennej
- zawartość 4 torebek herbaty Earl Grey (lub 2 łyżki tejże, ale zmielonej)
- 1/2 łyżeczki soli
- 230 g masła, w temperaturze pokojowej
- pół szklanki cukru pudru
- skórka otarta z 1 pomarańczy
Masło utrzeć z cukrem na puszystą masę. Dodawać kolejno sól, mąkę wymieszaną z herbatą oraz skórkę pomarańczową. Zmiksować.
Ciasto podzielić na 2-3 części i uformować podłużne wałki o średnicy ok. 3-4 cm. Wałki zawinąć w folię spożywczą i włożyć na 45-60 min. do zamrażalnika (jeśli potrzymamy je tam dłużej, będzie się je ciężko kroić).
Po tym czasie wyjąć ciasto i pokroić ostrym nożem na krążki o szerokości ok. pół centymetra. Ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Piec przez 12-15 min. w 180ºC.
Studzić na metalowej kratce.
Wyglądają cudnie :)
OdpowiedzUsuń